sty 04 2009

kumac69


Komentarze: 1
News
22.12.08
Merry Christmas Everyone ;**

Next jak napisałam w notce powinien pojawić się na feriach (prawdopodobnie wypadają mi na przełomie stycznia i lutego.
jeszcze przypomnę, bo może nie wszyscy wiedzą: zmieniłam nick na Darkness Angel ;)

Minimum 15 komów... ;) Pozdrawiam
Darkness Angel

05 grudnia 2008
Odcinek 13. 'Gdybyś się dowiedział, że już mnie więcej nie zobaczysz...'
<!-- DgoPrepare('WindowLoginForum', '<DIV style=\"width:470\"><SPAN class=\"v3b gr\">Zaloguj się</SPAN><BR><IMG src=0 width=10 height=10><BR><FORM target=\"loginframe\" name=\"f_login2\" style=\"display:inline\" method=post action=\"http://secure.onet.pl/forum/login.html\" onsubmit=\"if(document.f_login2.ssl.checked) document.f_login2.action=\'https://secure.onet.pl/index_extended.html\'\"><INPUT type=hidden name=url value=\"http://zakochani-na-smierc-story.blog.onet.pl/1,log.html\"><INPUT type=hidden name=errurl value=\"http://zakochani-na-smierc-story.blog.onet.pl/-1,log.html\"><INPUT type=hidden name=app_id value=70><INPUT type=hidden name=ok value=\"1\"><INPUT type=hidden name=r value=\"http://zakochani-na-smierc-story.blog.onet.pl/1,log.html\"><TABLE width=\"100%\" border=0 cellpadding=0 cellspacing=0><TR valign=top align=left><TD><SPAN class=\"v6b gr\">E-mail</SPAN><BR><INPUT type=text class=\"v2\" id=\"e\" name=\"e\" maxlength=60 size=30 value=\"\"></TD><TD><SPAN class=\"v6b gr\">OnetHasło</SPAN><BR><INPUT type=password class=\"v2\" id=\"p\" name=\"p\" maxlength=60 size=30 autocomplete=off></TD></TR></TABLE><SPAN id=err_login2 style=\"display:none;\" class=\"err\"><img src=\"http://blog.onet.pl/_d/ico/alert.gif\"> Niepoprawne dane</SPAN><IMG src=0 width=10 height=10><BR><table width=\"100%\" border=0 cellpadding=0 cellspacing=0><tr><td background=\"_d/lay/kropkipoziom.gif\"><IMG src=0 width=1 height=1></td></tr></table><IMG src=0 width=10 height=10><BR><DIV align=center><input class=\"g_szary_c_80\" name=\"blogin\" onClick=\"DgoOFF(O(\'WindowLoginForum\'));\" value=\"&nbsp;&nbsp;Anuluj&nbsp;&nbsp;\" type=\"button\"> <INPUT type=submit class=\"g_zolty_c_80\" name=\"blogin\" value=\"&nbsp;&nbsp;OK&nbsp;&nbsp;\"></DIV><IMG src=0 width=14 height=14><BR><DIV align=center><SPAN class=\"v2b gr\">Objaśnienia&nbsp;</SPAN><A href=\"javascript:DgoTOG(WindowLoginForum);DgoON(WindowLoginInfo);\"><IMG src=\"http://blog.onet.pl/_d/ico/pytajnik.gif\" border=0></A><IMG src=0 width=3 height=3><BR><INPUT type=checkbox class=\"\" value=0 name=hssl ><SPAN class=\"v2\">Loguj się bezpiecznie</SPAN>&nbsp;&nbsp;<A href=\"http://secure.onet.pl/haslo.html\" class=\"v2\">Zapomniałem hasła</A></DIV></FORM></DIV><iframe onLoad=\"logUser();\" style=\"border: 0px solid #FFFFFF;\" border=\"0\" name=\"loginframe\" id=\"loginframe\" width=\"1\" height=\"1\"></iframe>', 0, 1, 1, '\"Anuluj\":\"none\"', 0) // End -->
     Dedykacja dla...  Dla takiej osoby, dzięki której żyję. Dziękuję Ci, że mogę o Tobie marzyć, każdej nocy pełnej gwiazd i łez, każdego samotnego wieczoru. Dziękuję, że jesteś w moim  komputerze na pulpicie, w moim telefonie na wyświetlaczu, na drzwiach mojego pokoju... Jako kartka, ale jesteś... I dziękuję, że mogę popłakać sobie we własnym łóżku, wyobrażając sobie, że tulę się do Ciebie, chociaż wiem, że nigdy nie będę miała takich możliwości. Zależy  mi tylko na tym byś był szczęśliwy jak nikt inny, byś znalazł miłość swego życia... Czasem aż boję się pomyśleć co byłabym w stanie dla Ciebie zrobić. Dziękuję... Co z tego, że jesteś daleko... Ale przecież jesteś...
                                                                                                                       B.Kay ;*
                                              'Może to głupia miłość
                                         Albo w ogóle nie jest miłością,
                                           Jednak chcę by trwała'                    
                                                               ***       
                                              'Gdybyś się dowiedział,      
                                       Że już mnie więcej nie zobaczysz...'   
    Ta noc była bardzo niespokojna. Co chwila dostawałam te głupie wiadomości na telefon. Bill zdenerwowany wyłączył moją komórkę  chowając ją głęboko do szafki. Tulił mnie i powtarzał 'Ktoś na pewno pomylił numer...'  . Zasnął o drugiej nad ranem, ja udawałam, że śpię. W mojej głowie kotłowało się tysiące myśli... Byłam przestraszona. Wiedziałam, że on zawsze przy mnie będzie, że mnie nie opuści... A jednak ten strach, że mimo to że mam ochroniarzy wcale nie jestem bezpieczna. Jutro nowy dzień, kolejne godziny na 'rehabilitacji'. Nikt ze mną tam nie pójdzie, będę sama skazana na siebie.
                                                                ***
Tymczasem Ashley siedziała w Polsce. Tęskniła, tak naprawdę bardzo tęskniła... Ale przecież musiała to zrobić... Ma ten układ, jest tylko zabawką i niczym więcej.
Po chwili namysłu wrzuciła do torebki potrzebne rzeczy, otworzyła okno swojego pokoju na poddaszu i wymknęła się z domu, mimo późnej godziny. Silny wiatr targał jej jasne włosy, a krople deszczu zatrzymywały się na jej bladych policzkach, przypominając łzy.
Sama nie wiedziała, że wpadła po same uszy, myślała, że to taki niewinny śmieszny układzik... 'Spróbuję raz i koniec!' . A to ją poważnie wciągnęło, być może już nie ma żadnych szans na normalne życie. 
                                                              ***
-Olka...-Tom wszedł  nieśmiało do mojego pokoju. Podniosłam oczy znad książki i kiwnęłam głową na znak tego, że słucham.-Bo wiesz... Może prosto z mostu: Dlaczego ona nie odbiera telefonów ode mnie?
'Ode mnie też nie odbiera, martwię się o nią'- chciałam powiedzieć, ale w porę ugryzłam się w język. Nie mogę mu tego zrobić, niech wie, że wszystko jest z nią OK. Naprawdę nic nie wiem, nawet czy żyje...
-Rozmawiałaś z nią?-zadał kolejne pytanie, w jego oczach widziałam nadzieję.
-Tak! Oczywiście... -odkrzyknęłam szybko.
-I?
-No ona... No nie za bardzo chciała gadać o tym co się stało.-skłamałam.
-Rany! Przecież nic się nie stało!-odpowiedział zrozpaczonym głosem.-Przecież ja...
-Daj spokój. Ona wkrótce się odezwie, znam ją.-odpowiedziałam łagodnie.
Po wyjściu Toma z pokoju,  powiedziałam bezradnie 'Sama chciałabym  to wierzyć'
                                                               ***
-Ćwiczyłaś?-zapytał ze szczerym uśmiechem Kenny.
-Oczywiście...-odpowiedziałam bez entuzjazmu.
-Oj! Nie wyspałaś się? Dlaczego?
-Dlatego, że ktoś przez całą noc...-zamilknęłam.- A z resztą nie twoja sprawa!-moje zdecydowanie sprawiło, że  darował sobie te wszystkie głupie gadki. Na jego twarzy malowało się zmieszanie.
Podczas tych wszystkich głupich ćwiczeń jakie miał mi do zaoferowania, cały czas myślałam. O wszystkim i o niczym, miałam natłok myśli. Z tego wszystkiego wyrwał  mnie telefon Kenny'ego. Ten szybko wydobył go z kieszeni popatrzył na wyświetlacz, potem na mnie. Przeprosił i wybiegł jak szalony na korytarz ale widząc, że pod drzwiami siedzi dwóch ochroniarzy czym prędzej pobiegł przed hotel. I znów widziałam to zmieszanie... On jest jakiś podejrzany. Korzystając z tego, że nikogo nie ma w sali dałam nura do jego papierów leżących na stoliku. Pod paroma zapisanymi po angielsku kartkami znalazłam dużą teczkę podpisaną na czerwono moim imieniem i nazwiskiem. Rozglądnęłam się czy nikt nie nadchodzi i zaczęłam wertować strony. Głośno przęknełam ślinę, gdy zobaczyłam na jednej z kart moje wszystkie dane. Imię i nazwisko znał, bo w końcu się przedstawiałam, ale po co mu mój adres, wiek, numer telefonu [!] i inne ważne dane. Nie chciałam zostać przyłapana, więc schowałam teczkę do torebki i wyszłam z sali. Po drodze wytłumaczyłam ochronie, że nie mam zamiaru już na niego czekać, i że idę do pokoju.
                                                   'Już nigdy tam nie pójdę!'
Weszłam do pokoju i szybko zamknęłam drzwi na klucz, oparłam się o nie i głośno wypuściłam powietrze.
                                                                 ***
Kenny po długiej i bardzo burzliwej rozmowie ze swoim szefem, nerwowo wszedł do sali i  z rozczarowaniem zorientował się, że nikogo w niej nie ma.
-No... To jestem uduszony. Świetnie...
Podszedł do stolika, na którym leżały wszystkie papierzyska i gorączkowo zaczął szukać tej teczki. Po chwili stwierdził, że jej nie ma. Zacisnął ręce...
-Znalazła...
                                                                ***
Leżałam w swoim łóżku i czytałam mój 'życiorys', nawet dowiedziałam się co by się ze mną stało za jakieś dwa, może trzy dni?
Do pokoju wszedł Bill.
-Hej!-rzucił w pośpiechu.-Mamy dziś wywiad, razem. Szykuj się. Co tam czytasz?
-Bill? Co być powiedział, gdybyś się dowiedział, że już mnie nigdy nie zobaczysz?-wypaliłam.
-O... O co ci znowu chodzi?-zapytał z niepokojem.
-O nic, tylko o to...-odpowiedział z obojętnością pokazując mu teczkę.
Bill przewertował ją parę razy, po czym wzięłam mu ją i wyszłam z pokoju kierując się do Karoliny.
-Czekaj! Gdzie idziesz?!-krzyknął ale udałam, że nie słyszę.
                                                            ***
-O! Ola, jak dobrze. Mamy wywiad...-mówiła ochoczo Czerwonowłosa.
Ja jednak wcale jej nie słuchałam, weszłam do sali i rzuciłam białą teczką o blat szklanego stolika. Ona, zaciekawiona wzięła teczkę do ręki i na chwilę się w niej zagłębiła, pochłaniała ją z uchylonymi ustami, z wzrastającym zdziwieniem.
-Mogę?-zapytałam, kiedy Kar skończyła czytać. Nie poczekałam na odpowiedź i wzięłam jej papiery.
-Skąd  to masz?-zapytał drżącym głosem.
-Nieważne.-odpowiedziałam zupełnie obojętnie.-Będę gotowa za pół godziny.
Po tych słowach udałam się z powrotem do pokoju, aby się wyszykować.
                                                          ***
Po nudnym wywiadzie, i po usłyszeniu setny raz tych samych pytań co tydzień temu wróciliśmy do hotelu. Około godziny 23:00, gdy Bill był w łazience wymknęłam się z pokoju i zeszłam na sam dół, do sali w której odbywała się moja rehabilitacja. Wiadomo po co szłam-żeby oddać to co sobie wcześniej pożyczyłam. Niestety... Zostałam nakryta.
-Cześć...-usłyszałam głos... JEGO... Egzekucja jest blisko. Zdrętwiałam na chwilę, by zaraz zupełnie się uspokoić. Wszystko pod kontrolą.
-O witam... Wiesz poczytałam sobie ten mój nowy życiorys... Szkoda ale niestety nie stanie się tak jakbyś tego chciał.
-Tego nie możesz być pewna.-zbliżał się do mnie powoli, a ja mimowolnie cofałam się do tyłu aż wreszcie poczułam za sobą ścianę. Ughh... Modliłam się żeby ktoś teraz przechodził korytarzem, żeby to zobaczył...  Złapał mnie za nadgarstki i unieruchomił je.
-To jak załatwiamy to po cichu, czy...-przerwał na wskutek silnego bólu w okolicach krocza. Upadł na podłogę, a wtedy ja szybko uciekłam. Na korytarzu wpadłam w Toma... Jak dobrze. Przytuliłam się do niego, po policzkach ciekły mi łzy. A jednak... Nie wytrzymałam... Usłyszałam huk drzwi i zobaczyłam Kenny'ego biegnącego w naszą stronę, kiedy jednak zobaczył Toma natychmiast zawrócił w stronę wyjścia z hotelu.
-Saki!!!-krzyknął Tom.
                                                          ***
                                                        The End
Korzystając z okazji, chciałabym wszystkim czytelnikom złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, jak najwięcej uśmiechu i radości z życia, weny do pisania, cierpliwości do czytania mojego 'dzieła' szczęścia i spełnienia wszystkich marzeń oraz hucznego  Sylwestra.
                                                                                      Darkness Angel ;**
                                                                                

                                                                               PS. Jak się podoba neu wygląd?
                                                                                          Next na feriach ;)
Darkness Angel (19:36)
8
Odcinek 13. 'Gdybyś się dowiedział, że już mnie wi... (Darkness Angel; 05.12.2008) Odcinek 12: Ja tez mam prawo płakać! (Darkness Angel; 05.10.2008) Informacja! (Darkness Angel; 21.07.2008) Odcinek 11: On mnie zdradził! (Darkness Angel; 01.07.2008) Odcinek 10: Blondynka (Darkness Angel; 14.06.2008) Odcinek 9: Ja w ciebie wierzę! (Darkness Angel; 30.05.2008) Odcinek 8: Zostaniesz moją dziewczyną? (Darkness Angel; 15.05.2008)
gibzon : :
setli
22 maja 2014, 11:51
Interesujący wpis, przeczytałem z dużym skupieniem. Oczekuję na następne tak interesujące wpisy!

Dodaj komentarz